Są aktorzy utalentowani, mniej utalentowani i jest Adam Sandler. Nie ma się co oszukiwać, nigdy nie był wirtuozem aktorskiego rzemiosła. Niemal zawsze gra w podobny sposób. Większość filmów z Adamem Sandlerem to mierne tytuły komediowe, odznaczające się niezbyt mądrym scenariuszem. Jednak również w jego filmografii można odnaleźć produkcje, które, nawet jeśli nie są wybitne, z pewnością są godne sprawdzenia.
Zobacz, które filmy z Adamem Sandlerem są tymi, przy których nie będziesz chciał wcisnąć przycisku pauzy. Można wśród nich znaleźć eksperymentalne produkcje grające z konwencją komedii, a nawet dramaty. Sandler, jakiego nie znasz? Bez przesady, ale na pewno w poniższym zestawieniu znajdziesz kilka zaskakujących propozycji.
„Lewy sercowy”
„Billy Madison”, „Farciarz Gilmore” czy „Kariera frajera” – to te tytuły ugruntowały status aktora jako naczelnego specjalisty od niezbyt ambitnych amerykańskich komedii w drugiej połowie lat 90. Wielkie więc było zaskoczenie, gdy do swojego najnowszego filmu postanowił go zaangażować Paul Thomas Anderson, młody i ceniony artysta. Anderson już wówczas był reżyserem takich hitów uwielbianych przez krytykę jak „Magnolia” czy „Boogie Nights”.
To historia Barry’ego Egana, przedsiębiorcy, który bez skutku szuka miłości. Swoje sercowe niepowodzenia wiąże z faktem, że wychowywał się z wieloma siostrami, co według niego źle wpłynęło na jego kondycję psychiczną. W końcu poznaje jednak kobietę, z którą łączy go uczucie. W tym samym czasie popada jednak w tarapaty związane z pewnymi przestępcami, a będące wynikiem korzystania z… sekstelefonu.
Fabuła brzmi być może jak typowe filmy z Adamem Sandlerem, ale Anderson nie kreśli infantylnej komedyjki. Jest to trudny do gatunkowego zaklasyfikowania film utrzymany między pastiszem a dramatem psychologicznym. A Adam Sandler niby gra tak jak zawsze, ale umiejętne dopasowanie go do charakteru postaci sprawiło, że przekonująco wypadł w roli znerwicowanego i niepewnego siebie mężczyzny. Za tę rolę dostał zresztą jedyną w karierze nominację do poważnej nagrody – do Złotego Globu dla najlepszego aktora w komedii lub musicalu.
„Klik! I robisz, co chcesz!”
Filmy z Adamem Sandlerem najczęściej, poza wyjątkami jak ten zaznaczony powyżej, dzielą się na dwie kategorie. Po pierwsze, są to mało oryginalne komedie pełne głupich i często wulgarnych gagów. Po drugie, są to tytuły z podobnego gatunku z ciekawym pomysłem i fabułą, które mogłyby być naprawdę dobre… gdyby nie zostały niepotrzebnie wypełnione głupimi pomysłami i wulgarnymi gagami. Czyli, innymi słowy, gdyby nie zostały przesączone swoistą „sandlerowością”.
Tak właśnie jest w przypadku tego tytułu. Michael Newman, nieco zmęczony swym życiem mąż i ojciec, odnajduje magicznego pilota, który pozwala mu kontrolować rzeczywistość. Ułatwia sobie w ten sposób codzienność, ale zarazem uczy się, że w życiu są ważniejsze rzeczy niż pęd ku karierze i samozadowolenie.
Fantasy z morałem i naprawdę ciekawym założeniem. Sandler w swojej roli nie wypada źle. Na drugim planie m.in. Christopher Walken i David Hasselhoff. Gdyby tylko nieco ograniczyć żenujące dowcipy…
„Funny People”
Komediodramat cenionego amerykańskiego reżysera, Judda Apatowa. Główny bohater tej historii to George Simmons, komik, który dowiaduje się, że cierpi na śmiertelną chorobę. Wraz ze swoim asystentem (Seth Rogen) wyrusza w podróż, odwiedzając miejsca, które go ukształtowały, i rozliczając się ze swoim życiem.
Sandler nie tworzy tu wybitnej kreacji, jednak to ponownie przykład odpowiedniego dopasowania go do roli. Film trochę śmieszny, trochę refleksyjny. Na pewno poważniejszy niż typowe dokonania naszego komedianta.
„Mr Deeds. Milioner z przypadku”
Jeden z tych wyjątkowych filmów z Adamem Sandlerem, za które nie otrzymał on nominacji do Złotej Maliny. A to, w jego przypadku, jest sytuacją unikatową.
Właściciel pizzerii odziedzicza fortunę i zostaje szefem medialnego koncernu. Kontaktuje się z nim pewna dziennikarka (Winona Ryder), która chce napisać kompromitujący go artykuł. Pierwotne plany jednak ulegają zmianie, gdy kobieta zakochuje się w bogaczu. Względnie udany remake klasycznego filmu „Pan z milionami” autorstwa Franka Capry.
„Nieoszlifowane diamenty”
Film, który pokochali krytycy, ale w przypadku widzów bywało różnie. Historia handlarza diamentów, który wpada w tarapaty i stara się z nich wykaraskać, pogrążając się w coraz większej matni. Szalony kalejdoskop Nowego Jorku, fabuła przepełniona zdarzeniami, nieustanny chaos współgrający z charakterem głównego bohatera i oddający jego stan psychiczny. Sandler dobrze dopasowany do roli znerwicowanego Howarda Ratnera.
Są dwie drogi – albo docenisz konstrukcję filmu i uznasz go za znakomite dzieło, albo zmęczysz się historią i wyłączysz. Bo takie było założenie tego filmu – oddać chaos otaczający bohatera poprzez filmową formę. Udało się, ale nie oznacza to, że powstał tytuł strawny dla widza nierozmiłowanego w formalnych grach.
„Dwóch gniewnych ludzi”
Pewien biznesmen zostaje uznany za niepoczytalnego i wysłany na terapię kontroli gniewu. Prowadzi ją bardzo nieszablonowy terapeuta, w którego wcielił się tu demoniczny i znakomity Jack Nicholson.
Ciekawy pomysł i niezła realizacja, aczkolwiek tytuł zawiera te same minusy, co te lepsze komedie z Adamem Sandlerem. Jego walory niejednokrotnie są równoważone przez żenujące dowcipy. Ale dla Nicholsona – warto.
„50 pierwszych randek”
Ten film z Adamem Sandlerem rozgrywa się na Hawajach i opowiada historię mężczyzny, który nawiązuje romans z pewną dziewczyną. Bardzo nietypową, bo cierpiącą na zanik pamięci krótkotrwałej. Urocza blondynka zapomina wszystko, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Stanowi to bardzo płodny pomysł wyjściowy, dający wiele kreatywnych możliwości. Czasem wynika z tego naprawdę inteligentny humor, jak w scenach, gdy świętująca co dzień swoje urodziny bohaterka ogląda w kółko z ojcem i bratem „Szósty zmysł” z Bruce’em Willisem i pozostaje w nieodmiennym szoku.
Niezła komedia, która mogłaby być znakomita, gdyby nie… Zgadłeś, drogi czytelniku. Przeszkodą są tu niepotrzebne pokłady żenady, wyskakującej co i raz zza hawajskich palm.
„Żona na niby”
Przykład jak wyżej. Niezły pomysł, względnie dobrze poprowadzona fabuła i głupie żarty niwelujące plusy. Pewien dentysta przygotowuje skomplikowaną intrygę, by poderwać atrakcyjną dziewczynę. W związku z tym prosi swoją asystentkę (Jennifer Aniston), by udawała jego żonę. Romantyczna komedia omyłek, która zmierza w kierunku, którego możesz się łatwo domyślić. Ogląda się względnie przyjemnie, choć mogłoby być lepiej.
„Zabić wspomnienia”, czyli Adam Sandler na poważnie
Bodaj jedyna typowo dramatyczna rola w filmach z Adamem Sandlerem. Aktor gra tu mężczyznę, niemogącego uporać się ze śmiercią bliskich, którzy zginęli w zamachu na World Trade Center. Spotkanie z dawnym przyjacielem sprawi, że z wolna zacznie on wygrzebywać się z zapaści.
Niezły dramat z naprawdę dobrą rolą Adama Sandlera. Może nie jest to kreacja oscarowa, ale po raz kolejny aktor pokazał, że gdy odpowiednio dobierze repertuar, gra bardzo dobrze. I że świetnie nadaje się do wcielania się w znerwicowanych bohaterów. A jednak nie trzeba się wygłupiać, by zrobić dobry film.
„Opowieści o rodzinie Meyerowitz (utwory wybrane)”
Komediodramat Noah Baumbacha w doborowej obsadzie. Na ekranie m.in. Dustin Hoffman, Emma Thompson czy Ben Stiller. Historia rodzeństwa, które spotyka się w Nowym Jorku ze starym ojcem. Spotkanie prowadzi do ujawnienia wielu waśni między krewnymi. Zgrabny scenariusz i niezłe aktorstwo. I znów to jeden z poważniejszych i spokojniejszych filmów z Adamem Sandlerem.
Filmy z Adamem Sandlerem – podsumowanie
Gdy chce, potrafi zagrać poważnie. Sęk w tym, że zazwyczaj nie chce. Bo i życie nauczyło tego aktora, że te mniej ambitne tytuły z reguły lepiej się sprzedają. Najlepiej świadczy o tym jego wielomilionowa umowa z Netfliksem, dla którego nakręcił sporo tytułów. Chyba więc nie ma się co łudzić. Ambitne filmy z Adamem Sandlerem były i pozostaną rzadkością. Jest on jednak przede wszystkim aktorem komediowym. I dobrze. Tylko szkoda, że tak często marnuje dobre pomysły na humorystyczne fabuły nadmiarem kloacznych żartów.