Science fiction – czy to w literaturze, czy filmie – cieszy się dużym uznaniem i popularnością. Miłośników tego gatunku nie brakuje. Jeśli chodzi o świat kina, to realizowane są produkcje z wysokim budżetem, za które biorą się najlepsi reżyserzy. Wszystko dlatego, że jest duże zapotrzebowanie na filmy o przyszłości. Widzowie je uwielbiają i chętnie idą do kina. Wybór ciekawych tytułów jest zatem ogromny, a wskazanie najlepszych z najlepszych nie jest łatwe. Na pewno jednak warto zapoznać się z zaproponowanymi przez nas filmami SF.
Filmy o przyszłości? „2001: Odyseja kosmiczna” to pewniak!
Kultowe dzieło Stanleya Kubricka, które swoją premierę miało w 1986 roku. Choć od tego czasu sporo się wydarzyło, „2001: Odyseja kosmiczna” uznawana jest za najlepszy film sci-fi w historii kinematografii. Twórca w bardzo plastyczny sposób pokazał, jak w jego ocenie może wyglądać przyszłość. Nawet jeśli jej nie przewidział, stworzył dzieło epokowe, zachwycające ponadczasowością i wizją. Film doceniony został Oscarem, a dla filmowców stał się przykładem tego, jak powinien wyglądać wciągający film o przyszłości. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z tego typu kinem, na wstępie sięgnij po dzieło Kubricka.
„Mad Max”
Pod koniec lat 70. XX wieku zadebiutował inny kultowy obecnie film. „Mad Max” w reżyserii George’a Millera. Produkcja opowiada o policjancie drogówki, który naraził się gangowi motocyklowemu. Gdy bandyci zaczynają nękać jego najbliższych, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Choć fabuła mogłaby rozegrać się w każdy momencie, twórcy osadzili ją w przyszłości – niepokojącej, pełnej brutalności. Wizja świata znana z „Mad Maxa” przypomina kino postapokaliptyczne. Film doczekał się kilku kontynuacji, z których ostatnia pojawiła się w 2015 roku.
Trylogia „Powrót do przyszłości”
Robert Zemeckis w latach 1985-90 nagrał trzy filmy, które stanowiąc spójną całość znaną jako seria „Powrót do przyszłości”. To futurystyczna wizja świata z perspektywy szalonego naukowca i jego młodego pomocnika, którzy korzystają z pojazdu przenoszącego w czasie – zarówno do przeszłości, jak i przyszłości. Filmy zachwycają stylistyką, niebanalnym humorem, a także wieloma ciekawymi wątkami, które uatrakcyjniają główną oś fabularną. To jednocześnie niezapomniane role Michaela J. Foxa i Christophera Lloyda.
„Łowca Androidów” i „Blade Runner 2049”
„Łowca Androidów” z 1982 roku w reżyserii Ridleya Scotta wyznaczył standardy. Thriller osadzony w przyszłości, roku 2019, okazał się dziełem wyjątkowym, które docenione zostało za warstwę realizacyjną oraz fabularną. Produkcja otrzymała trzy nagrody BAFTA. Zagrał w niej niezawodny Harrison Ford.
Który powrócił do roli Ricka Deckarda z kontynuacji z 2017 roku. Choć sequele nagrywane po takim czasie często zawodzą, Denis Villeneuve stanął na wysokości zadania i stworzył film z ciekawą fabułą i znakomitymi efektami specjalnymi. Warto obejrzeć oba tytuły, żeby lepiej poznać to ciekawe uniwersum.
„Pamięć absolutna”
Stworzone przez Paula Verhoevena kultowe dzieło science fiction. Film opowiada o robotniku, który odkrywa, że jego wspominania zostały sfabrykowane. Postanawia dowiedzieć się, co właściwie się wydarzyło. Rzecz dzieje się na Marsie, a w główną rolę wciela się sam Arnold Schwarzenegger, któremu towarzyszy Sharon Stone. „Pamięć absolutna” okazała się kasowym hitem, a także jednym z najważniejszych filmów SF w XX wieku. W 2012 powstał remake produkcji, ale lepiej o nim zapomnieć i skupić się na oryginale.
„Truman Show”
Nieco bardziej przyziemny, ale jakże zbliżony do czasów nam współczesnych „Truman Show”, to dzieło z 1998 roku. Peter Weir zaprezentował świat Trumana Burbanka, który odkrywa, że jego życie to program reality show nadawany 24 godziny na dobę. Choć próbuje z tym walczyć, nie udaje mu się pokonać systemu. Wydaje się, że twórcy udało się w pewnym stopniu przewidzieć przyszłość, a choć sam film nosi znamion komedii, nie brakuje w nim przejmujących wątków dramatycznych i filozoficznych. „Truman Show” to genialna rola Jima Carreya.
„Piąty element”
Alternatywna wizja przyszłości oczyma Luca Bessona, czyli „Piąty element” z 1997 roku. Rzecz dzieje się w Nowym Jorku w XXIII wieku, a główny bohater – Korben Dallas – wplątany zostaje do misji ratowania świata i ludzkości przed zagrożeniem, które daje o sobie znać raz na pięć tysięcy lat. Produkcja nastawiona jest przede wszystkim na akcję, ale jej dużą zaletą jest unikatowa wizja świata. W filmie zagrali Bruce Willis, Gary Oldman, Ian Holm i Milla Jovovich.
Seria „Matrix”
Przygody Neo i Trinity rozpoczęły się w 1999 roku, gdy światło dzienne ujrzał głośny „Matrix”. Jeden z najlepszych filmów sci-fi w historii, który zachwycał formą oraz fabułą. Rodzeństwo Wachowscy szybki poszło za ciosem, przygotowując dwie kolejne odsłony – może mniej przełomowe, ale równie udane. Po latach zdecydowano się wrócić do świata „Matrixa”, co zaowocowało odsłoną o podtytule „Zmartwychwstania”. Warto po nią sięgnąć, ale do oryginału wiele jej brakuje. We wszystkich częściach serii główne role zagrali Keanu Reeves oraz Carrie-Anne Moss.
„Interstellar”
Christopher Nolan postanowił zaprezentować nam świat przyszłości, który zostaje zniszczony przez trawiące go zmiany klimatyczne. Grupa naukowców próbuje skorzystać z odkrytego tunelu czasoprzestrzennego, żeby znaleźć nowy dom dla całej ludzkości. Ta przejmująca wizja, a także świetna realizacja spotkała się z ciepłym przyjęciem ze strony widzów, a „Interstellar” doceniony został między innymi Oscarem. W tym filmie o przyszłości z 2014 roku zagrali Matthew McConaughey oraz Anne Hathaway.
„Snowpiercer: Arka przyszłości”
Kolejna wizja katastrofy klimatycznej, ale tym razem w wykonaniu Joon-ho Bonga, południowokoreańskiego reżysera. Postanowił on zaprezentować świat skuty lodem, a także uciskaną przez elity ludzkość, która próbuje uciec od zagłady. Sprawne połączenie wątków sci-fi z akcją oraz thrillerem, a także mroczna, daleka od hollywoodzkiej wizja świata. W produkcji nie zabrakło jednak głośnych nazwisk – w „Snowpiercer: Arka przyszłości” obsadę stanowią Tilda Swinton, Chris Evans, Ed Harris i John Hurt.
Filmy o przyszłości fascynują, ponieważ zabierają widza w nieznany świat, gdzieś w głąb wizji reżyserskiej. Są zaskakujące, a jednocześnie wciągające, dlatego ich popularność nie powinna dziwić. Przewidywanie przyszłości nie jest zadaniem łatwym i wiele filmów nie jest w stanie tego zrobić, ale obserwowanie, jak mógłby wyglądać kosmos i nasze życie w przyszłości to coś, co może dawać wiele satysfakcji.