Seriale o papieżu… ale w zasadzie, o którym? To podstawowe pytanie, które możesz sobie zadać, zaglądając do tego zestawienia. Rzeczywiście, najbardziej popularne produkcje telewizyjne ostatnich dwóch dekad dotyczą osoby Jana Pawła II. Ale to nie oznacza, że na małym ekranie nie pojawiło się też zgoła odmienne podejście do tematu. Od postaci pierwszego Polaka na Tronie Piotrowym nikt nie ucieka. W zestawieniu znajdziesz jednak również tytuły innego rodzaju. Z największym hitem HBO ostatnich lat na czele.
Na liście umieszczone zostały nowe seriale, cenione przez krytyków, jak i propozycje nieco starsze. Typowe tytuły, które można by zaklasyfikować jako dramaty obyczajowe czy historyczne, biorące na tapet problemy takie jak władza i polityka. Choć są to głównie produkcje fabularne, w owym zestawie znajdzie się miejsce także dla nieszablonowego dokumentu. Przekonaj się, co skrywa się za murami Watykanu.
„Młody papież”
Hitem wspomnianym wyżej jest rzecz jasna „Młody papież”, w którym tytułową rolę zagrał Jude Law. Na ekranie partnerowała mu zaś m.in. Diane Keaton. Reżyserem tego serialu HBO został Włoch Paolo Sorrentino, znany z takich filmów jak „Wielkie piękno”, czy „Boski”. Tym razem bezkompromisowy włoski reżyser postanowił wkroczyć do państwa watykańskiego, by tam rozpisać nietypowy dramat, w którym walka o władzę przenika się z poszukiwaniem Boga, a religia miesza się ze spojrzeniem na ludzkie słabości.
Jest to historia Lenny’ego Belardo. To Amerykanin, który, będąc młodym biskupem, zostaje wybrany na pierwszego papieża w historii Kościoła, pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych. Kardynałowie, którzy dokonali owego wyboru, są przekonani, że był to strzał w dziesiątkę, a przyjęta przez nich marketingowa strategia pozwoli na skuteczny lifting wizerunku instytucji. Jednak młody papież, który przyjmuje imię Piusa XIII, nie chce być jedynie figurantem czy marionetką w rękach innych. Jego osobowość zawiera w sobie wiele sprzeczności. Jest jednocześnie wierny tradycji i skłonny do przemian, pewny siebie i refleksyjny…
„Młody papież” to dopieszczona realizacja, znakomita scenografia, kostiumy i zdjęcia. To także scenariusz pełen kameralnych scen opartych na dialogach, ale zawierających też napięcie i suspens. To aktorstwo najwyższej próby, w którym przoduje Jude Law. To wreszcie kultowe już intro, w którym główny bohater kroczy korytarzami państwa watykańskiego przy akompaniamencie rockowych taktów. Z pewnością jeden z bardziej oryginalnych tytułów ostatnich lat. Serial o papieżu innym niż wszyscy.
„Nowy papież”
Kontynuacja produkcji omówionej powyżej, a zarazem dzieło zupełnie osobne. Ponownie za kamerą staje Paolo Sorrentino. Na scenę watykańskiego teatru wracają znani bohaterowie, w tym choćby Silvio Orlando jako purpurat Voiello. Jednak, choć na ekran powraca w tym tytule także Jude Law jako Lenny Belardo, akcenty zostają położone na nowe postaci. W tym, przede wszystkim, na tytułowego nowego papieża, którym jest tym razem Brytyjczyk Sir John Brannox. Tak jak Belardo był pierwszym amerykańskim papieżem w historii Kościoła, tak Brannox jest pierwszym brytyjskim. Przyjmuje on imię Jana Pawła III. W postać wcielił się John Malkovich.
Nie zdradzając zbyt wiele, by nie psuć zabawy, można stwierdzić, że „Nowy papież” wychodzi z nieco innego punktu niż jego poprzednik. Tu również będziesz mógł wkroczyć za watykańskie mury, by przyjrzeć się wielkiej polityce i światu, który nie jest do końca czarny ani biały. Tu też rozważania na temat wiary są tak samo ważne jak te na temat władzy. Jest jednak… nieco inaczej. To, co się nie zmienia, to dopracowanie inscenizacyjne całości. Aczkolwiek, w kwestii fabuły, wielu fanów pierwowzoru stanęło na stanowisku, że poziom, choć wciąż wysoki, nie został utrzymany.
„Karol. Człowiek, który został papieżem”
Słynny film z Piotrem Adamczykiem w roli głównej, opowiadający o życiu Karola Wojtyły od czasów dzieciństwa aż po wstąpienia na tron Stolicy Piotrowej. Film miał premierę jeszcze za życia Jana Pawła II. Ale, zaraz, jak to film, skoro to zestawienie seriali? Co prawda to lekkie nagięcie reguł, ale jakby nie patrzeć, ta polsko-włoska telewizyjna koprodukcja, choć była pokazywana w kinach, była także emitowana w częściach w telewizji.
W kilku odcinkach widz przygląda się młodości przyszłego papieża. Szczególny nacisk położono tu na doświadczenia okresu II wojny światowej, czyli czas, w którym kształtowało się powołanie Wojtyły. Podkreślona zostaje także waga działalności Jana Pawła II jako biskupa i kardynała, jeszcze w okresie komunistycznym w PRL. Fabuła kończy się konklawe, rozstrzygniętym w wiadomy sposób.
Solidny serial o papieżu w tonie obyczajowym, chwilami umiejętnie wyciskający łzy. Nazwanie go historycznym byłoby jednak lekkim nadużyciem, jako że niektóre zdarzenia zostały poddane daleko idącej fabularyzacji. Tym niemniej, z pewnością pozostaje jedną z lepszych produkcji, które traktują o tej postaci.
„Karol. Papież, który pozostał człowiekiem”
Kontynuacja powyższego tytułu. Ponownie koprodukcja stworzona przez Polaków i Włochów. Ponownie emitowana zarówno jako film pełnometrażowy, jak i w formie wieloodcinkowej. Rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie zakończyła się poprzednia część. Tym razem, rzecz jasna, uwaga zostaje skupiona na samym pontyfikacie Jana Pawła II. Jako widz staniesz się więc świadkiem wszystkich najważniejszych wydarzeń. Począwszy od wielu pielgrzymek zagranicznych, a skończywszy na zamachu na życie Ojca Świętego.
Na ekranie ponownie pojawił się Piotr Adamczyk. Było to decyzją o tyle nietypową, że był wówczas niezwykle młody. Jednak twórcy postawili na charakteryzację. Niestety, nie do końca wiarygodną. W tym serialu pojawiło się też kilka innych znanych postaci, takich jak Jerzy Popiełuszko, Stefan Wyszyński czy Matka Teresa.
Czy to zła produkcja? Nie. Czy wybitna? Z pewnością nie. To taki tytuł, który oglądasz w sobotę przed obiadem, a do pokoju wchodzi twoja babcia ze słowami „O, jaki ładny film!”. Ładny, solidny, poprawny. Ale nic ponadto.
„Jan Paweł II”
Ostatnie w tym zestawieniu serialowe spojrzenie na postać papieża-Polaka. Tym razem do Polaków i Włochów jako producentów dołączyli Amerykanie. Reżyserem, jak i scenarzystą, był John Kent Harrison. To twórca, co tu dużo mówić, niezbyt znany. Choć w jego dorobku znajduje się wiele filmów, z zasady są to mało popularne produkcje telewizyjne. Obok omawianego tytułu nakręcił jeszcze choćby „Dzieci Ireny Sendlerowej”. Jego „Jan Paweł II” z 2005 roku był dwugodzinnym kinowym filmem, ale istnieje także dłuższa o półtorej godziny wersja w formie miniserialu. Brzmi znajomo? Jak widać, ten zabieg przy biografiach Karola Wojtyły jest nader chętnie wykorzystywany.
Tym razem w tytułowego bohatera wcielił się wybitny amerykański aktor, Jon Voigt, znany z „Uciekającego pociągu”, czy „Powrotu do domu”, za który to film otrzymał Oscara. Młodszą wersję postaci odegrał z kolei Cary Elwes. Na ekranie pojawił się także sam Christopher Lee (tak, tak, Saruman bądź hrabia Dooku) w roli prymasa Stefana Wyszyńskiego. Powiedzieć, że ten miniserial to arcydzieło, byłoby przesadą, ale z pewnością odznaczał się dość porządną realizacją. Choć pozostawał standardową biografią.
„Rodzina Borgiów”
Tym razem ani fikcyjny biskup Rzymu, ani Karol Wojtyła. Jak sama nazwa wskazuje, jest to historia rodu Borgiów. Rodu, który okrył się wyjątkowo złą sławą, a przy tym miał ogromny wpływ na rozwój Włoch w okresie renesansu, konkretnie w piętnastym i szesnastym wieku. Ta produkcja to renesansowy fresk dotyczący istoty władzy, dworskiej polityki i grzechu, który ją przepaja. Sprawdza się przy tym lepiej jako symboliczny dramat polityczny niż jako dzieło historyczne. W tym względzie można tu zauważyć sporo nieścisłości. Jak choćby tę, że biskup Rzymu jest tu ubrany na biało, podczas gdy w istocie zwyczaj ten pojawił się dopiero w XVI wieku. Zapoczątkował go Pius V.
Nie do końca prawdą byłoby stwierdzenie, że to serial o papieżu i tylko o nim, bo bohaterów jest tu wielu. Jednak, nie ulega wątpliwości, że to właśnie Aleksander VI, patriarcha Rodziny Borgiów, jest postacią kluczową. Jego żądza władzy i nierzadko wykorzystywana do jej osiągnięcia przemoc różnego typu to znaki rozpoznawcze tego bohatera. To, a także wieloletnie pozostawanie w konkubinacie, nieślubne dzieci, wielokrotne kontakty z kobietami lekkich obyczajów i wiele innych. W tę, bez wątpienia, mało pozytywną, ale ciekawą postać wcielił się Jeremy Irons. Za swoją kreację został uhonorowany nominacją do Złotego Globu.
„Opowieści pokolenia z papieżem Franciszkiem”
Nie sposób w tym zestawieniu nie wspomnieć o dokumentalnym tytule, który przygotował Netflix. Dokument „Opowieści pokolenia z papieżem Franciszkiem” składa się z czterech części i debiutuje na platformie w Boże Narodzenie 2021. Co ciekawe, premiera odbędzie się jednocześnie we wszystkich krajach, w których dostępny jest ten serwis streamingowy. Twórczynią dokumentu jest włoska producentka telewizyjna Simona Ercolani. Ale jego fundamenty leżą w pewnym wydawnictwie, które ujrzało światło dzienne jakiś czas temu.
Serial ten stanowi bowiem adaptację książki „Dzielenie się mądrością czasu”, której autorem jest sam papież Franciszek. Zresztą, właśnie taki miał być pierwotny tytuł czteroodcinkowej serii. Dokładnie rzecz ujmując, autorzy książki widoczni na okładce to „Papież Franciszek i przyjaciele”. Bo stanowiła ona zbiór różnych wypowiedzi osób, które ukończyły 70 lat i dzieliły się z odbiorcami swoimi doświadczeniami. Znaleźli się wśród nich zwykli ludzie, jak też i znane postaci, między innymi wybitny reżyser Martin Scorsese, autor wielu filmów. Podobnie będzie w miniserialu Simony Ercolani. Nie będzie to tylko serial o papieżu. Będzie to kilkanaście historii nakręconych na kilku kontynentach, które pokazują, że starość może przynieść wiele piękna i, przede wszystkim, mądrości.
Seriale o papieżu – podsumowanie
Wydawać by się mogło, że wskazana kategoria, dość nietypowa, to jedynie biblioteka znanych wszystkim fabularnych biografii Jana Pawła II. Jak się okazuje, możliwości stojących przed filmowcami jest nieco więcej. Mówiąc konkretnie, jest ich w istocie ponad dwieście, bo przecież tak wielu było biskupów Rzymu w całej historii. Oczywiście, nie każda biografia jest tak samo godna przedstawienia, a nie każda opowieść – warta pokazania. Jednak powyższe przykłady to dowód na to, że choć wciąż za murami Watykanu spoczywa wciąż wiele niewykorzystanego telewizyjnego potencjału, można tam też znaleźć coś interesującego.