Najbardziej popularny sport na świecie nigdy nie stanowił ulubionego tematu filmowców. A filmy i seriale o piłce nożnej, które zasługiwałyby na prawdziwe uznanie, to już doprawdy rzadkość. Fakt, że tak popularna dyscyplina nigdy nie mogła liczyć na przychylność kina i telewizji, może dziwić. Wszak jest to gra pełna emocji, widowiskowa, pozwalająca na ukazanie takich zalet jak odwaga, przyjaźń czy nieustępliwość. Wartości iście filmowe. A jednak, piłka nożna nie doczekała się wielu wartościowych przedstawień, czy to na wielkim, czy małym ekranie.
Rozwiązanie tej zagadki może być dość proste. W Hollywood i innych zakątkach Stanów Zjednoczonych na football mówi się „soccer” i nie darzy się go przesadną estymą. Tymczasem, chcąc nie chcąc, to właśnie Amerykanie wciąż odpowiadają za najlepsze seriale. To jednak nie oznacza, że ciekawe produkcje o tej dyscyplinie nie istnieją. Poniżej znajdziesz te najciekawsze, tak dramatyczne, jak i komediowe; fabularne, jak i dokumentalne. Zobacz, na co warto zwrócić uwagę!
„Ted Lasso” – piłkarska komedia
Prawdziwy hit ostatnich dwóch sezonów z Jasonem Sudeikisem („Szefowie wrogowie”, „Millerowie”) w roli głównej. Swoją premierę miał w 2020 roku. Serial komediowy wyprodukowany dla Apple TV okazał się jednym z największych hitów w historii platformy, której daleko do osiągnięć HBO czy innych najbardziej popularnych platform streamingowych.
Tytułowy bohater jest odnoszącym sukcesy trenerem futbolu amerykańskiego. Wierząc, że amerykańska gra nie różni się wcale tak bardzo od tego, co Amerykanie znają jako soccer, Ted Lasso wybiera się do Wielkiej Brytanii. Ma tam objąć posadę menagera jednego z klubów. Nie trzeba dodawać, że wyniknie z tego wiele tarć i nieporozumień, a starcie kultur będzie niekończącym się źródłem humoru i żartów.
Ten amerykański tytuł zebrał wiele pochwał ze strony widowni ze względu na pozytywny przekaz, bezpretensjonalną narrację i dobrze zrealizowany, ciekawy pomysł wyjściowy. Wielkim wygranym okazał się Sudeikis, który zdobył Złoty Glob dla najlepszego telewizyjnego aktora komediowego. To, bez dwóch zdań, obecnie najbardziej popularny serial o piłce nożnej.
“The Kicks”
To znów nie HBO czy inny popularny serwis – tym razem jest to Amazon i produkcja adresowana do młodszej widowni. Główna bohaterka to Devin, dwunastolatka, która jest utalentowaną piłkarką. Odnosi wiele sukcesów wraz ze swoją szkolną drużyną z Connecticut i właśnie ma zostać mianowana kapitanem. Wtem jej rodzice obwieszczają, że wszystkich czeka przeprowadzka do Kalifornii. Devin trafia do nowej drużyny, która od dawna nie wygrała meczu. Tak zaczyna się historia o przyjaźni, sportowym uporze i miłości do futbolu.
Co ciekawe, ten utrzymany w lekkim tonie komediowy serial sportowy powstał dzięki Alex Morgan, prawdziwej zawodniczce. Morgan to jedna z najlepszych piłkarek w historii reprezentacji USA. Zdobyła złoto igrzysk olimpijskich i dwukrotnie złoto mistrzostw świata kobiet. Napisała serię czterech książek dla młodzieży, która odniosła spory sukces i stała się podstawą scenariusza „The Kicks”. Co więcej, Morgan zadebiutowała w tej produkcji jako scenarzystka.
„Angielska gra” („The English Game”)
Dawno, dawno temu, jeszcze zanim piłka nożna została najbardziej popularnym sportem na świecie, była dyscypliną zarezerwowaną tylko dla brytyjskich elit. Brzmi absurdalnie? Może z dzisiejszej perspektywy, ale w drugiej połowie XIX wieku tak właśnie sprawy wyglądały. Ta produkcja opowiada historię arystokraty, Arthura Kinnairda, oraz prostego kamieniarza, Fergusa Sutera. Obaj dzięki niezwykłej przyjaźni sprawili, że football stał się sportem masowym, po dekadach kochanym przez miliony.
Ten serial o piłce nożnej ze stajni Netflixa to coś w rodzaju „Downton Abbey” w klimacie futbolowym. Jak przystało na brytyjską produkcję, „Angielska gra” jest krótka i liczy tylko sześć odcinków. Piłka nożna stanowi oczywiście centrum narracji, ale nie brakuje tu też wątków obyczajowych i społecznych. To nowy serial kostiumowy, który z pewnością warto obejrzeć. Istotna propozycja dla wszystkich fanów piłki nożnej.
„Apache: Historia Carlosa Teveza”
Argentyński serial o piłce nożnej – mało znany, a szkoda. Bo „Apache” to nie tylko fascynująca biograficzna opowieść o graczu znanym z występów w Manchesterze City czy Juventusie. To przede wszystkim dramat wysokiej próby, który pokazuje trudny życia w Argentynie lat 80. i 90. Jest pełen zapadających w pamięć scen i rozwiązań, których nie powstydziliby się twórcy filmów nagradzanych na festiwalach.
Już pierwsze momenty szokują. Widać w nich bowiem rodzinę Teveza, która z nim jako małym dzieckiem przybywa do szpitala. Z tego wstępu dowiesz się, że to w wyniku poparzenia Tevez nabył blizny, które towarzyszą mu do dziś. Przejmujących momentów będzie tu więcej. „Apache” od Netflixa to klasyczny dramat sportowy. Pokazuje rozwój kariery zawodnika, ale daje wgląd w kulturę biednych dzielnic Buenos Aires. Takiego połączenia nie powstydziłby się twórca niejednego filmu dokumentalnego.
„Kapitan Jastrząb” („Tsubasa”)
Co kraj, to obyczaj. Tym razem z Argentyny przeniesiesz się do Japonii. Są seriale o piłce nożnej, które starają się odtworzyć rzeczywistość jak dwa wymienione wcześniej. Są i takie, które za cel stawiają sobie ukazanie efektownej i wręcz odrealnionej rozgrywki. Taki bez wątpienia jest kultowy „Tsubasa”. Kultowy nie tylko w kraju kwitnącej wiśni, ale i w Polsce.
Ta produkcja anime była zainspirowana mangą autorstwa Yoichiego Takahashiego, niezwykle popularną w latach 80. Seria, która powstała na jej podstawie, doczekała się 128 odcinków. Pokazywała ona sportowe zmagania młodego piłkarza, Tsubasy. Któż nie pamięta przepełnionych patosem meczów, które potrafiły ciągnąć się przez niejeden odcinek? To wspomnienia z dzieciństwa, do których warto wrócić z nostalgią.
„Club de Cuervos”
Kolejny dowód na to, że porządne produkcje telewizyjne powstają nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Ten serial o piłce nożnej od Netflixa z lat 2015-2019 to historia rodem z Meksyku. Rozgrywa się w fikcyjnym mieście Nuevo Toledo i dotyczy perypetii piłkarzy i pracowników równie fikcyjnego klubu piłkarskiego Cuervos FC.
Historia zaczyna się w momencie, gdy właściciel klubu… umiera. Schedę po nim przejmuje jego syn, jednak okazuje się nader niedoświadczony i nieodpowiedzialny. Sytuację stara się opanować jego siostra, która toczy bój z bratem o autentyczną władzę nad rodzinną spuścizną. Piłka nożna staje się tym samym tłem dla opowieści o biznesie, zarządzaniu ludźmi i odpowiedzialności. Ale myli się ten, kto spodziewa się ciężkiego dramatu. Ten meksykański produkt może i ma w sobie tony dramatyczne, ale nie obejdzie się też bez solidnej dozy humoru.
„Droga na futbolowy szczyt” („Becoming Champions”)
Pierwszy, choć nie ostatni serial dokumentalny na liście. A zarazem pierwsza produkcja, która, inaczej niż dotąd, nie koncentruje się na futbolu klubowym, tylko reprezentacyjnym. „Droga na futbolowy szczyt” to siedem odcinków, w których opowiadane są historie poszczególnych krajów, sięgających po Puchar Świata, najbardziej prestiżowe trofeum w świecie futbolu. Konwencja tego serialu o piłce nożnej jest dość standardowa. Są to m.in. wywiady z historykami czy piłkarzami, przeplatane archiwaliami.
Pomimo tego, tytuł może zaciekawić każdą osobę zafascynowaną historią sportu, a przede wszystkim – mistrzostw świata w piłce nożnej. Nie pożałują ci, którzy lubią statystyki i różnej maści ciekawostki. Propozycja Netflixa to także dobra okazja do tego, by przypomnieć sobie ulubione bramki z poszczególnych mundiali. Niby rzecz nie bardzo odkrywcza, a jednak wciągająca. Może nie tyle przez wyjątkową formę, co po prostu przez szczególny charakter prezentowanych historii.
„Dream Team”
To prawdopodobnie najdłuższy serial o piłce nożnej w historii telewizji. Był emitowany przez brytyjską stację Sky One przez dziesięć lat, od 1997 do 2007 roku. W tym czasie powstało aż 419 odcinków.
Akcja rozgrywa się w fikcyjnym angielskim mieście Harchester, znajdującym się na zachodzie kraju. Poznasz w nim miejscowy klub Harchester United FC, jego sztab szkoleniowy, zawodników i ich codzienne problemy. Z biegiem lat tytuł ten ewoluował z typowego dramatu sportowego w kierunku wielowątkowej produkcji obyczajowej. W pewnym momencie klub, choć dalej był istotny, zaczął ustępować miejsca szerszemu spojrzeniu na lokalną społeczność Harchester.
„Sunderland aż po grób”
Kolejna propozycja rodem z Wielkiej Brytanii. Ten dokument nie opowiada jednak o nikim z aktualnej czołówki Premier League w rodzaju Tottenhamu czy Liverpoolu. Dotyczy drużyny, która ostatni raz mistrzostwo Anglii zdobyła w… 1936 roku. Sunderland AFC to jednak od lat ukochany klub miejscowych fanów, wiernych mu na dobre i na złe.
Twórcy dokumentu przyglądają się piłkarzom klubu w trudnym dla nich okresie. Jest to sezon, w którym drużyna gra w drugiej lidze, po rozczarowującym spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej. Czy uda jej się podnieść i powrócić do elity? Czy wola walki i upór wystarczą? W tym cenionym dokumencie widz może poczuć realne emocje towarzyszące zawodnikom. Jest to serial o piłce nożnej, który sprawia, że boisko staje się wręcz namacalne.
„21 Thunder”
Na koniec kanadyjski dramat sportowy. Ten tytuł koncentruje się na losach młodzieżowej drużyny piłkarskiej z Montrealu. Bohaterami są zawodnicy, ale także włodarze drużyny. Sport to tylko jedna z części składowych tego świata. Nie zabraknie tu też miłości, seksu, a nawet przestępczości.
„21 Thunder” to żadne arcydzieło. Raczej propozycja dla osób, które po ciężkim dniu poszukują łatwej w przyswojeniu rozrywki. To, niestety, także jeden z dowodów na to, że Amerykanie, jak i Kanadyjczycy, muszą się jeszcze sporo nauczyć o sporcie, który kochają miliony kibiców na całym świecie. Sam „Ted Lasso” to dobry początek, ale wciąż zbyt mało.
Seriale o piłce nożnej – podsumowanie
Jak widać, omawiana kategoria to wyjątkowy przypadek, w którym to nie Stany Zjednoczone tworzą najbardziej wartościowe tytuły. Europa, a także Ameryka Południowa mają wiele do powiedzenia. Z piłki nożnej można wykrzesać wiele artystycznej wartości. Należy jedynie wiedzieć, jak to zrobić. Omawiane seriale mogą zaoferować ci sporą dawkę rozrywki i wzmocnić miłość do tego sportu.