Świat kina często stawia sobie za cel sprawienie, by odbiorca mógł przeżyć dzięki filmom nadzwyczajne zdarzenia. Czynił to już w 1902 roku Georges Melies w swojej „Podróży na księżyc”, a także wielu twórców po nim. Choćby George Lucas w „Gwiezdnych Wojnach”. W pewnym sensie każdy film to poniekąd film przygodowy, ponieważ każda fabuła przynosi określone zdarzenia i perypetie, których widz staje się współuczestnikiem.
Filmy przygodowe – definicja
Jak w istocie można zdefiniować ten konkretny gatunek? Podobnie jak określa się literaturę przygodową, czy to „Robinsona Crusoe”, czy opowieści z gatunku płaszcza i szpady w rodzaju „Trzech muszkieterów”. To historie o bohaterach wrzuconych w wir nietypowych wydarzeń, przemierzających odległe krainy, rozwiązujących zagadki i toczących pojedynki. Filmy przygodowe niejednokrotnie łączą się z innymi gatunkami. Swoje perypetie w kinie fantasy przeżywali bohaterowie „Władcy pierścieni”. W istocie niczym innym jak właśnie tego typu kinem są filmy o superbohaterach. W niezwykłych zdarzeniach uczestniczy też James Bond.
W poniższym rankingu skupimy się na perypetiach innego typu, nieco bardziej „przyziemnych”. Tych, w których bohaterowie są zwykłymi ludźmi, nie posiadają super mocy i nawet jeżeli biorą udział w fantastycznych zdarzeniach, widz wciąż ma szansę się z nimi utożsamić i wyobrazić sobie, że to właśnie on wyrusza w niezwykłą podróż. Oto kilka wyjątkowych przygodowych filmów z naszej listy, które warto sprawdzić
„Powrót do przyszłości” (1985)
Pierwszy film na naszej liście idealnie realizuje powyżej zarysowane założenie. Klasyk od Roberta Zemeckisa to dokładnie ponadczasowa opowieść o podróżach w czasie. Główny bohater to nastolatek Marty McFly (Michael J. Fox), który przy pomocy ekscentrycznego naukowca doktora Emmetta Browna (Christopher Lloyd) przenosi się w przeszłość. Igranie z czasem skutkuje szeregiem niespodziewanych komplikacji. Bohater stara się powrócić do swoich czasów, ale także musi dbać o porządek kontinuum czasoprzestrzennego.
Ten film to kolorowa, szalona i pełna humoru historia. Wielki hit, który doczekał się dwóch kolejnych, równie znakomitych części. Spotkasz tu szereg ciekawych bohaterów, a co najważniejsze, scenariusz Zemeckisa w idealny sposób wykorzystuje różnorakie motywy związane z podróżami w czasie. Prowadzi to raz do komedii omyłek, innym razem do zdarzeń, które stawiają bohaterów w niebezpieczeństwie.
„Poszukiwacze zaginionej arki” (1981)
Przedstawiamy kultowy film Stevena Spielberga z Harrisonem Fordem w roli Indiany Jonesa, archeologa i poszukiwacza skarbów. Jones wyrusza do Egiptu, by tam odnaleźć Arkę Przymierza, zanim uczynią to naziści. Pustynne klimaty, sporo humoru, niezwykłe tempo następujących po sobie perypetii i przede wszystkim zawadiacki protagonista – to główne atuty tego filmu.
Tytuł zapoczątkował serię kilku filmów przygodowych z Indianą Jonesem. Wszystkie okazały się wielkimi sukcesami kasowymi. Ugruntowały one pozycję Forda jako pierwszoligowej gwiazdy Hollywood. Z kolei Spielberg, znany już wtedy jako autor „Szczęk”, otrzymał należny mu tytuł naczelnego autora kina nowej przygody. Tak określa się wysokobudżetowe filmy, które powstawały w Stanach od drugiej połowy lat siedemdziesiątych i które tchnęły nowe życie w gatunek kina przygodowego. Nawet jeżeli efekty specjalne po czterdziestu latach już tak nie oszałamiają, „Poszukiwacze zaginionej arki”, jak i inne filmy z Indianą Jonesem, swoim klimatem czarują po dziś dzień.
„Piraci z Karaibów” (2003)
Kolejny przypadek, w którym polecamy nie tyle pojedynczy tytuł, co pierwowzór i całą serię filmów, która nastąpiła po nim. A początkowo w momencie premiery „Piratów z Karaibów: Klątwy Czarnej Perły” nic nie zapowiadało tak wielkiego sukcesu. Filmy o piratach w latach poprzedzających wejście na ekrany hitu z Johnny’m Deppem delikatnie mówiąc, nie święciły triumfów. Wydawało się, że ten podgatunek umarł ostatecznie. Tymczasem pomysł Gore’a Verbinskiego stał się początkiem jednej z najbardziej dochodowych franczyz w dziejach kina.
W ogromnym stopniu przyczyniła się do tego kreacja Deppa, który wcielił się w Jacka Sparrowa – pirata nader ekscentrycznego, dziwacznego, w dużej mierze antybohatera, który jednak zarazem był w stanie wykazać się odwagą. Na ekranie partnerowali mu Geoffrey Rush, Orlando Bloom i Keira Knightley. Twórcy zapraszali widzów w urokliwe plenery, produkcje odznaczały się znakomitą scenografią, kostiumami i bardzo dobrymi jak na ówczesne czasy efektami specjalnymi. Jeżeli szukasz morskich awantur, ta seria z pewnością jest dla ciebie.
„Przygody Robin Hooda” (1938)
A teraz coś z nieco innej, dużo starszej, beczki. Szacowny klasyk kina przygodowego, w którym w rolę tytułową wcielił się Errol Flynn. Aktor, który w latach trzydziestych był niekwestionowaną gwiazdą gatunku i wielokrotnie grywał rzezimieszków, buntowników i awanturników. Film o Robin Hoodzie to przykład kina dawnych dekad, które choć dziś może się wydawać archaiczne, w dawnych czasach oddziaływało na widzów tak, jak dziś czynią to rozbuchane widowiska w trójwymiarze.
Fabułę zna chyba każdy – Robin z Sherwood wraz ze swoją drużyną ograbia bogatych i pomaga biednym. Walczy też ze złym szeryfem z Nottingham. Warto sięgnąć po ten tytuł, by zobaczyć obraz, bez którego nie byłoby wielu innych filmów przygodowych. To jeden z protoplastów gatunku i spojrzenie na zupełnie odmienną stylistykę.
„Skarb Sierra Madre” (1948)
To kolejny przykład kinematografii z bardziej zamierzchłych czasów. Z tym, że „Skarb Sierra Madre”, w którym znakomitą rolę zagrał sam Humphrey Bogart, w przeciwieństwie do „Robin Hooda” o wiele lepiej zniósł próbę czasu. Rzecz rozgrywa się w latach dwudziestych w Meksyku. Dwaj poszukiwacze przygód spotykają na swej drodze tajemniczego mężczyznę. Ten informuje ich, że w pobliskich górach znajduje się skarb. Wszyscy udają się we wskazane miejsce i poszukują złota. To jednak dopiero początek wielu czekających ich perypetii.
O ile filmy z Errolem Flynnem bazowały na akcji i inscenizacji i dlatego po kilku ładnych dekadach straciły wiele ze swego blasku, o tyle film Johna Hustona to przede wszystkim fascynujące postaci i fabuła. Dlatego też niezależnie od faktu, że to dzieło czarno-białe, nawet po latach może przynieść wiele przyjemności z oglądania.
„Marsjanin” (2015)
Przeskakujemy do teraźniejszości, a nawet do futurystycznej przyszłości. Tak należy określić rzeczywistość, w której rozgrywa się film Ridleya Scotta. Główny bohater to astronauta, którego ekspedycja wyrusza na Marsa. Niestety w wyniku nieprzewidzianych zdarzeń bohater grany przez Matta Damona zostaje sam na Czerwonej Planecie. Musi znaleźć sposób, by przetrwać, czekając na ratunek.
Film Scotta to Robinson Crusoe w kosmosie. Jeden z głównych atutów tytułu to świetna rola Matta Damona, który stworzył postać tyleż sympatyczną, co zaradną. Obserwacja jego poczynań na Marsie to prawdziwa przyjemność. Widz łatwo identyfikuje się z astronautą Markiem, w napięciu obserwuje kolejne próby zdobycia schronienia czy pożywienia. Wszystko jest zarazem utrzymane w lekkim tonie, ponieważ Mark nie stroni od dowcipów i toczy pełną humoru narrację. Emocjonująca i bardzo kolorowy przyjemny film przygodowy.
Filmy przygodowe – podsumowanie
Walka dobra ze złem, odległe krainy, piraci, podróże w czasie, naziści – kogóż i czegoż nie można spotkać w obrazach omawianego typu? To znakomita filmowa zabawa nie tylko dla małych chłopców marzących o wielkich wyczynach, ale dla wszystkich fanów emocjonujących tytułów. Wśród powyższych propozycji na pewno odnajdziesz wyprawę idealną dla ciebie.