Ludzkość snuje różnorodne wizje końca świata od początku swojego istnienia. Kino najczęściej stawia na spektakularny pokaz efektów specjalnych. Im większa skala katastrofy, tym lepiej! Czy aby na pewno? Opinie o filmach katastroficznych uzmysławiają, że znaczna część oglądających liczy na coś więcej, niż czyste efekciarstwo. Potrzeba jeszcze umiejętnego dozowania napięcia oraz bohaterów, którym chce się kibicować. Jeżeli z dużym wyprzedzeniem wiadomo, co się dalej wydarzy, oglądanie filmu katastroficznego zmienia się w festiwal nudy. Czego jak czego, ale tego akurat o wyróżnionych w tym artykule produkcjach nie można powiedzieć!

Czym jest film katastroficzny? Definicja, cechy i historia gatunku

Filmy katastroficzne prezentują nadchodzący lub trwający właśnie kataklizm. Przyczyny katastrofy, powodującej śmierć niewinnych ludzi i zniszczenia, są naturalne lub biorą się z ludzkich błędów. Czasami piekło rozpętuje pozaziemska siła, np. atak kosmitów. Szczególną odmianą filmów katastroficznych są produkcje paradokumentalne (zapowiadające zdarzenia, przed którymi ostrzegają naukowcy) oraz filmy postapokaliptyczne, pokazujące świat już po zagładzie.

Jakie tematy najczęściej pojawiają się w filmach katastroficznych?

Najczęściej przewijające się motywy to:

  • klęski żywiołowe:
  • pożary;
  • trzęsienia ziemi;
  • wybuchy wulkanów;
  • lawiny;
  • huragany, tornada;
  • fale tsunami;
  • epidemie, pandemie śmiertelnych chorób;
  • anomalie pogodowe i klimatyczne:
  • intensywne opady;
  • powodzie;
  • sztormy;
  • gradobicie;
  • gwałtowne burze;
  • katastrofy statków, samolotów i pozostałych środków transportu;
  • asteroidy, komety i inne obiekty kosmiczne na kursie kolizyjnym z Ziemią.

Efektowna katastrofa na ekranie zapewnia sukces komercyjny produkcji

Pokazanie walki z nieuniknionym, ratowania życia i dobytku, to sprawdzony przepis na sukces frekwencyjny. Trudno jednoznacznie stwierdzić, który tytuł zasługuje na zaszczytne miano pierwszego filmu katastroficznego. Wielu specjalistów za ojca gatunku uznaje „Pożar!” Jamesa Williamsona z 1901 roku. To jego premiera spowodowała gwałtowny wzrost popularności filmów katastroficznych wśród publiczności oraz kolejnych twórców.

Rozkwit gatunku katastroficznego w kinie

Szczytowy okres gatunku w Hollywood przypada na lata 70. XX wieku, kiedy to na ekrany weszły m.in. „Port lotniczy” (1970) i jego sequele, „Tragedia Posejdona” (1972), „Płonący wieżowiec” (1974), „Trzęsienie ziemi” (1974), „Rój” (1978) czy „Meteoryt” (1979). Współcześnie za najlepszych specjalistów od kina katastroficznego uważa się takich twórców, jak:

  • Michael Bay;
  • Ridley Scott;
  • Roland Emmerich;
  • Peter Berg;
  • Mimi Leder;
  • Roger Donaldson;
  • Jan De Bont.

TOP 10 najlepszych filmów katastroficznych według filmi.pl

Które tytuły wciąż godnie reprezentują gatunek, a na które szkoda czasu i pieniędzy? To kwestia gustu, dlatego dyskusję pozostawiamy otwartą. Filmy katastroficzne to specyficzne kino. Każdy ma swój ulubiony zestaw tematów i klisz fabularnych, a pozostałe już od początku traktuje z przymrużeniem oka. Nasz ranking filmów o tematyce katastroficznej prezentuje się następująco:

„Armageddon”

Kierownik NASA Dan Trauman (grany przez Billy’ego Boba Thorntona) stwierdza, że jedyną nadzieją na uratowanie ludzkości przed zderzeniem z olbrzymią asteroidą jest detonacja ładunku nuklearnego wewnątrz planetoidy. Razem ze specjalistą od urządzeń wiertniczych, Harrym Stamperem (Bruce Willis), kompletuje zespół, który zostaje wysłany w kosmos, by wykonać tę misję. Choć reżyser, Michael Bay, posługuje się raczej znanymi chwytami, trzyma widza w niepewności do ostatnich sekund.

„Niemożliwe”

Prawdopodobnie najlepszy film katastroficzny, jaki nakręcono na kanwie autentycznych wydarzeń. Koncentruje się na losach rodziny Alvárezów, która cudem ocalała z kataklizmu. W 2004 roku Henry (Ewan McGregor) i Maria (Naomi Watts) wraz z trójką dzieci spędzali Boże Narodzenie w Tajlandii. Rajskie wakacje zamieniły się w koszmar, kiedy w kurort uderzyła potężna fala tsunami. Reżyser filmu „Niemożliwe”, Juan Antonio Bayona, stosunkowo oszczędnie dawkuje obrazy masowego zniszczenia, przybliżając bardziej ludzkie dramaty, niż efektowną destrukcję. I bardzo dobrze na tym wychodzi!

„Pojutrze”

Interesujące przedstawienie tego, jak globalne ocieplenie klimatu może doprowadzić do nowej epoki lodowcowej. Główny bohater filmu „Pojutrze”, klimatolog Jack Hall (Dennis Quaid) jest świadkiem tego, jak najbardziej katastroficzne wizje stają się rzeczywistością. Miejscami temperatura spada o 10°C na sekundę, pokrywa lodowa sięga daleko poza koła podbiegunowe, a wszystkie zakątki świata nawiedzają gwałtowne, wcześniej niespotykane kataklizmy pogodowe. Jack Hall walczy nie tylko o całą ludzkość, ale też życie swoich najbliższych.

„Żywioł. Deepwater Horizon”

Seria wypadków na najnowocześniejszej i największej platformie wiertniczej Deepwater Horizon, która zamienia konstrukcję w pułapkę bez wyjścia. Wybuchy, pożar i wyciekająca ropa wcale nie stanowią największego zagrożenia, z jakim zmierzą się kapitan Mark Williams (Mark Wahlberg) i jego podwładni. Zbliżający się sztorm na Zatoce Meksykańskiej praktycznie uniemożliwia przeprowadzenie akcji ratunkowej. Teoretycznie film katastroficzny „Żywioł. Deepwater Horizon” został oparty na faktach – dotyczy eksplozji na platformie wiertniczej z kwietnia 2010 roku. Jednak reżyser Peter Berg i pozostali twórcy tak daleko odeszli od prawdziwych wydarzeń, że trudno traktować ten film jako fabularną relację z miejsca katastrofy ekologicznej.

„Twister”

Klasyk kina katastroficznego z połowy lat 90. Opowiada o specyficznej rywalizacji naukowców –łowców burz, którzy badają tornada. Jo i Bill Hardingowie (Helen Hunt i Bill Paxton) chcą udoskonalić system ostrzegania przed destrukcyjnymi, śmiercionośnymi trąbami powietrznymi. Takie badania wymagają znalezienia się bardzo blisko szalejącego wiru. Każda próba wiąże się z ryzykiem, a każde kolejne tornado jest większe od poprzedniego. Film wyreżyserował Jan De Bont, a produkcję chwalono za duże (co nie znaczy ścisłe) przywiązanie do realizmu scen.

„Płonący wieżowiec”

Tytuł, który na lata wyznaczył nowe standardy w gatunku. Zdobył 3 Oscary, 2 Złote Globy oraz nagrodę BAFTA. „Płonący wieżowiec” przedstawia karkołomną akcję ratowniczą w nowo otwartym drapaczu chmur, jaki Jim Duncan (William Holden) wybudował w San Francisco. Być może gdyby biznesmen trzymał się wytycznych architekta, Douga Robertsa (Paul Newman), całe przyjęcie przebiegałoby modelowo. Fatalnie wykonana instalacja elektryczna doprowadza do pożaru, a strażackie zastępy, dowodzone przez Michaela O’Hallorhana (Steve McQueen), muszą ocalić odciętych przez płomienie gości i nie dopuścić do jeszcze większej tragedii.

„Tragedia Posejdona”

Katastrofy statków wynikają nie tylko ze zderzenia z górą lodową lub z wpłynięcia na mieliznę. Jeszcze ciekawiej (dla widza) robi się, kiedy wielka fala wywraca wycieczkowiec do góry dnem. Pasażerowie statku toczą nierówną walkę o życie z wodą wdzierającą się na pokład. Po 7 latach od premiery „Tragedia Posejdona” doczekała się kolejnej części, czyli „Po Tragedii Posejdona”. Kontynuacja nie wzbudziła jednak wśród publiczności i krytyków równie dużego entuzjazmu. To samo można powiedzieć o remake’ach, obu zatytułowanych „Posejdon”.

„Dzień zagłady”

Do Ziemi zbliża się kometa. Jeśli ludzkość niczego nie zrobi, z powierzchni planety znikną wszelkie formy życia. Kolejne wydarzenia, trudne decyzje oraz podejście do nadchodzącej katastrofy ilustrują 4 główne wątki:

  • prezydenta USA Toma Becka (Morgan Freeman);
  • astronautów wysłanych na misję, którym przewodzi Spurgeon Tanner (Robert Duvall);
  • nowojorskiej reporterki telewizyjnej Jenny Lerner (Téa Leoni);
  • bezradnych cywili, takich jak para zakochanych nastolatków Sarah Hotchner (Leelee Sobieski) i Leo Biederman (Elijah Wood).

„Dzień zagłady” rywalizował o uznanie i pieniądze widzów z „Armageddonem”. Oba filmy katastroficzne miały premierę w 1998 roku, w odstępie niecałych 2 miesięcy. Motyw przewodni wydaje się bliźniaczo podobny, jednak sposób poprowadzenia historii diametralnie się różni.

„2012”

Spodziewany koniec świata musi mieć stosowną oprawę. Kiedy do domniemanego spełnienia przepowiedni Majów zostawały zaledwie 3 lata, reżyser Roland Emmerich wypuścił na ekrany wyjątkowo pompatyczny film katastroficzny. Choć niektóre sceny w „2012” balansują na granicy śmiesznej przesady, to całość pozostawia świetne wrażenie. Obraz przedstawia pisarza Jacksona Curtisa (John Cusack), który usiłuje uratować swoją rodzinę z serii katastrof naturalnych. Tym razem społeczność międzynarodowa jest przygotowana i ma plan operacji ratunkowej. Niestety nie dla wszystkich (i nie na wszystko) znajdzie się dość miejsca.

„Nie patrz w górę”

Nowość Netfliksa w doborowej obsadzie (Leonardo DiCaprio, Jennifer Lawrence, Cate Blanchett), wywołująca skrajne reakcje. W trakcie seansu trudno oprzeć się wrażeniu, że „Nie patrz w górę to nie tyle kolejny film katastroficzny, a mocny komentarz o postawie ludzi (i całych społeczeństw) wobec poważnego zagrożenia. Naukowcy usiłujący wpłynąć na rządy, które mogłyby wdrożyć adekwatne przeciwdziałanie. Brak decyzyjności władz w obawie przed spadkiem poparcia. Media manipulujące nastrojami i sposobem przedstawiania informacji, by zwiększać oglądalność. Sceptycy podważający całą wiedzę, traktujący fakty wybiórczo. Strony oskarżające się o naiwność, brak samodzielnego myślenia. Brzmi znajomo? „Nie patrz w górę” to produkcja z pewnością zmuszająca do refleksji.

„Titanic”, „San Andreas” i reszta. Jakie jeszcze filmy katastroficzne warto obejrzeć?

Zestawienie najlepszych filmów o katastrofach i kataklizmach nie byłoby pełne bez poniższych tytułów. Teraz poświęcamy im nieco mniej miejsca, ale to niekoniecznie oznacza, że prezentują wyraźnie niższy poziom. Chcemy wskazać filmy katastroficzne, które powinny spodobać się nie tylko fanom gatunku. Poza wymienianymi wcześniej produkcjami na uwagę zasługują także:

  • „10.5 w skali Richtera”;
  • „12 świątecznych katastrof”;
  • „33”;
  • „90 minut do katastrofy”;
  • „Całkowite zaciemnienie”;
  • „Chmura”;
  • „Czas próby”;
  • „Dzień Niepodległości”;
  • „Fala”;
  • „Lot 93”;
  • „Superwulkan – scenariusz katastrofy”;
  • „Szklane piekło”;
  • „Sztorm”;
  • „Śmierć z otchłani”;
  • „Śnieżny armagedon”;
  • „Tajemnica Stonehenge”;
  • „The Quake. Trzęsienie ziemi”;
  • „Tsunami”;
  • „Wulkan”;
  • „Żar z nieba”.

Czy to wszystkie filmy katastroficzne warte obejrzenia? Absolutnie nie! W kolejce na premierę w kinach albo serwisach streamingowych czekają już kolejne produkcje, snujące apokaliptyczne wizje. A co ty o tym sądzisz? Napisz, jak wygląda twój osobisty ranking najlepszych filmów katastroficznych!

Archiwum: marzec 2024